Po mino słabości do cekinów, koralików i różnego typu
aplikacji na ogół staram się zachować umiar w ich doborze i łączeniu. Pewnie zastanawiacie
się o czym pisze patrząc na zdjęcia. Przez wakacyjną beztroskę pozwoliłam sobie na dozę szaleństwa i lekkiego
przepychu. Zapewne nie jest to zestaw na
co dzień czy do pracy, ale na wieczorne
wyjście czemu nie :) Biżuteryjny top połączyłam
z tiulową mini, wzbudzającą we mnie wspomnienia z czasów małej dziewczynki. Kolorowy
naszyjnik jest elementem scalającym moim zdaniem dwa kontrastujące ze sobą
odcienie spódniczki i bluzki. Aby nie doprowadzić do efektu waty cukrowej postawiłam
na minimalistyczne szpilki, które ostatnimi czasy są moimi faworytami pod względem
wygody :)
Naszyjnik cudny :)
OdpowiedzUsuńuroczo wyglądasz:)
OdpowiedzUsuń